sobota, 12 grudnia 2015

Budapeszt: Parlament

Wspomniałam już, że Budapeszt to miasto zbudowane z ogromnym rozmachem? Nie? No to teraz jest okazja. Budynek Parlamentu w Budapeszcie budowano przez jakieś 17 lat. Wybrano najgorszy możliwy teren- podmokły i w nieciekawej, wręcz niebezpiecznej okolicy. W konkursie na projekt szczególnie podobały się trzy wersje. Za mało okazała, piękna, ale za mała i duża, z przepychem, ale za droga. Zgadnijcie którą wybrano?
 No, a jakże, tą najdroższą. W końcu Węgrom coś się od życia należy i będą mieli parlament na wypasie. Dwie identyczne sale na dwie izby parlamentu, zdobienia, kolumny, rzeźby... Co sobie tylko architekt wymarzy. Nawet kopuła jest.
A w środku? Cóż, nie wiem jak wygląda. Nie mogliśmy wejść. Ale wykorzystano 40 kilogramów złota, i pół miliona kamieni szlachetnych, a to mówi samo za siebie... Zresztą wnętrze jest w stylu barokowym, w odróżnieniu do neogotyckiego "zewnętrza", a barok jak wiadomo skromnym stylem nie jest.
Ale, ale! Ten drugi projekt, piękny, ale za mały też się spodobał, więc też go wybudowali. Kto bogatemu zabroni? Dobry projekt się nie zmarnował, a i Sąd dostał nowy gmach dzięki temu.
 Parlament od strony głównego wejścia robi wrażenie, ale tak naprawdę jest to wejście... od tyłu. Główna fasada skierowana jest w stronę rzeki i żeby ją zobaczyć musiałam poczekać na rejs po Dunaju. Widok niesamowity, zwłaszcza, że w niedziele poprawiła się pogoda i czasem nawet nie marzłam.
 Od strony rzeki wyraźnie widać kopułę, niemalże koronkową fasadę i ogrom całej budowli. Nie dziwi już dlaczego Węgrzy wykosztowali się na ten budynek. Trochę żałuje, że jednak nie pożyczyłam od siostry aparatu- zdjęcia przynajmniej trochę udawałyby, że próbują oddać to co widziałam. Ale płynęłam statkiem. W dole była woda. Straciłam już kiedyś w takich okolicznościach telefon(o czym wciąż mi przypominają), a lepiej nie topić siostrze aparatu.

Więcej zdjęć z tego i innych wyjazdów na instagramie "IdęGdziekolwiek" oraz na stronie na Facebooku
Pozostałe wpisy o Budapeszcie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz