sobota, 17 października 2015

Kultura w plecaku

Idziesz w góry? Nie zapomnij o dobrym wychowaniu!
Mówienie napotkanym na szlaku osobom "cześć" jest zjawiskiem powszechnym. Wielu uważa nawet, że to tradycja. Możliwe. Z pewnością jest to zwyczaj miły, którego człowiek bardzo szybko się uczy. Osobiście nie miałam o nim pojęcia do czasu wycieczki na Mogielicę. Pierwszy raz nie szłam tylko ze znajomymi, ale trafiali się też jacyś inni, obcy ludzie... I mówili nam właśnie "cześć!". Jako człowiek, którego rodzice ciężko pracowali nad jego wychowaniem odpowiadałam, a schodząc już sama zagadywałam.



"Cześć" lub inna forma powitania jest świetną okazją do wymiany jakiś uwag na temat szlaku, kierunku w którym się idzie czy bliskości potencjalnych ławeczek. Przyjemne są też słowa otuchy, zachwytu i wspomnienia "dawnych czasów". To bardzo przyjemne, zwłaszcza jeśli ktoś przechodzi załamanie nerwowe z każdym kolejnym krokiem, bo plecak taki ciężki, a buty tak zepsute...


Ale bywają też sytuacje gdy mówienie "cześć" jest irytujące. Gdy spotykasz wycieczkę szkolną pouczoną przez wychowawczynię, że na szlaku mówi się "cześć" i czeka cię odpowiadanie czterdziestce dzieciaków. A plecak ciężki, górka stroma i płuca chyba zostały w pociągu... Ale człowiek kulturalny odpowiada i w duchu przeklina te swoje dobre wychowanie dane przez rodziców.


Czy zachowanie to jest więc zawsze słuszne i mile widziane?
Jak większość tego typu zachowań i w tej wymagany jest takt i dobre rozeznanie w sytuacji. Nie witać się z grupą albo będąc w grupie? Grupa liczy ile osób, żeby już być "większą"? Każdy musi to sam ocenić. Tak samo jak to ile osób jest w ogóle na szlaku. Albo czy mówić wszystkim, czy tylko niektórym. Czy zawsze odpowiadać na przywitanie? Raczej tak, ale góry to nie eleganckie przyjęcie i nikt ci za to głowy nie urwie. Jest tak wiele wyjaśnień dlaczego nie odpowiadasz, że możesz sobie któreś wybrać i się usprawiedliwić.



Oczywiście bywają też sytuacje gdy jest to na tyle niewygodne, że może stać się niebezpieczne. Wtedy należy powstrzymać się i skupić na szlaku. Osobiście się jeszcze z takimi warunkami nie spotkałam, ale w trudniejszym terenie. Ciekawe czy himalaiści witają się zdobywając ośmiotysięczniki. W końcu ostatnio spory tłok w Himalajach...


Mówić raczej "cześć" czy "dzień dobry"?
Zazwyczaj mówi się "cześć". To dobre słowo, krótkie, da się je powiedzieć na jednym oddechu. Lepsze jest tylko "hej" i skinienie głową. Ale zdarza się, że spotykamy na szlaku starszych ludzi. I nie dość, że wyprzedza cię, to jeszcze krępujesz się powiedzieć do osoby w wieku twojej babci "cześć". Pozostaje wtedy "dzień dobry".
W zasadzie jest to zupełnie niesformalizowany górski zwyczaj i można witać się w różny sposób. Jak ktoś ma siłę, może nawet próbować z rozbudowanymi ukłonami i zamiataniem czapką szlaku. W końcu góry to też odrobina wolności od sztucznych, sztywnych norm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz