"W Zawadce jest piękna Łemkowska chata! Tak tam cicho i spokojnie! W wiosce jest też Cerkiew, no i jest dawny PGR i BARSZCZ!"
Tak mniej więcej TKM zachwalała mi Zawadkę Rymanowską. Nie wszystko okazało się prawdą...Chatka rzeczywiście jest piękna. Nie jest jednak tam tak cicho i spokojnie... To znaczy zwykle jest, ale nie tego dnia gdy my tam byłyśmy. Ostatni weekend okazał się być czasem gdy do chatki zjeżdżają przewodnicy.górscy. Miałyśmy więc okazję słuchania o wyprawach, skosztowania nalewek domowej roboty i śpiewania "czwartej nad ranem" o 23.
Wnioski z rozmów:
trzeba jechać do Rumuni, wszyscy tam już byli, 1992 to dobry rocznik dla plecaków i nie tylko, Helena to "dziewczyńskie" imię, a gdy kota nie ma myszy harcują...
Spędziłyśmy w tej chacie dwie noce,zdobywając dwie góry: Piotrusia (727 m n.p.m.) po błądzeniu do którego musiałam prać spodnie i buty w strumieniu i Cergową (716m n.p.m.) przez którą przeszłyśmy do Lubatowa i dalej aż do Iwonicza Zdroju skąd busem pojechałyśmy do Krosna.
Studnia z żurawiem. Tu woda nie płynie magicznie ze ścian...
Kuchnia, a w niej reklamówki powieszone na belce, żeby myszy nie kusić.
Cergowa
Strona SKPB Lunlin, właścicieli Chatki Studenckiej w Zawadce Rymanowskiej do zobaczenia TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz